Jak sam zauważam przechodzę różne etapy fascynacji fotografią. Lubię kiedy fotografia sama „mówi”. Czasem wymaga to dojrzenia do samej fotografii, czasem zmiany własnego myślenia, postrzegania a czasem nie uda mi się przeczytać zdjęcia nigdy.

Wiadomo, że postrzeganie każdej fotografii związane jest z filtrowaniem poprzez własne doświadczenia. Mimo, że jako fotograf będę miał ścisłą intencję do przekazania moim obrazem, to nie mam żadnej pewności, że czytelnik, bo tak chce nazywać świadomego „oglądacza” zdjęcia, odczyta moje intencje właściwie. Może słowo “właściwie” nie jest tu na miejscu, bo nie można określić jaka interpretacja jest właściwa. Czy ta zgodna z przesłaniem autora??? Myślę, że niekoniecznie. A nawet dobrze jeśli fotografia potrafi być interpretowana na różne sposoby. Dobrze jeśli każdy czytelnik potrafi wyczytać coś dla siebie.
Musimy mieć świadomość, że w dobie internetu nasze fotografie trafiają w różne miejsca i to na całym świecie. Inaczej mogą być rozumiane przez ludzi innej kultury, wyznania, doświadczonych przez los czy mających konkretne skojarzenia z przedstawianym na fotografii przedmiotem.
Fascynuje mnie również technika. Nie tyle technika dla techniki, ale dla uzyskiwanych efektów.
Lubię kiedy sprzęt mnie nie ogranicza. Kiedy potrzebuję zastosować wysokie ISO, to chcę móc je włączyć. Jeśli uznam, że mała GO jest wymagana, to zapinam szkło z F/1.4.
Owszem, to nie sprzęt robi dobre zdjęcia i tu się zgadzam, ale dobry fotograf wie jak z dobrego sprzętu skorzystać i wg mnie to połączenie daje oczekiwane efekty.

Tematy, które lubię… staram się nie ograniczać. Lubię jak się coś dzieje przed obiektywem. Czyli bliżej mi do reportażu. Z racji wykształcenia muzycznego lubię fotografować koncerty. Często to robię wyłącznie dla własnej przyjemności a zdjęcia leżą latami na dyskach. 🙂

Lubie również fotografować kobiety. Tworzyć z nimi jakieś nietuzinkowe projekty wyłącznie dla satysfakcji. Modelki, amatorki, to bez znaczenia. Ważne by były inspiracją, by umiały wnieść coś od siebie a wówczas fotografie potrafią zaciekawić.

Bardzo lubię, i tu może będzie zaskoczenie, fotografować na ślubach. Jest to czas pełen różnych emocji. Uchwycenie ich daje niesamowitą frajdę. Poza tym to doskonały warsztat fotograficzny, ale i logistyczny. Można tak wiele się nauczyć, wzbogacić i poznać ciekawych ludzi.

Niestety nie umiem… nie umiem fotografować przyrody. Nie inspiruje mnie. Lubie spędzać czas na łonie natury ale nie potrafię podnieść aparatu i ciekawie utrwalić widoków.

Na zakończenie chcę wspomnieć o projekcie, który realizuje od kilku lat roboczo nazywanym eMeR. Zainspirowany obrazami Marka Rothko postanowiłem podobne efekty osiągać za pomocą fotografii. Trochę jest w tym fotografii konceptualnej, trochę właśnie inspiracji. Projekt doczekał się małej wystawy.

Stefan Olszak